Ci wszyscy, którzy usłyszeli by o złożoności naszej konstrukcji, a jak i czasie poświęconej na jej utworzenie pomyśleliby, że zwariowaliśmy zrzucając ją z 30 metrowej drabiny strażackiej miesiąc przed finałem na Portugalskich Azorach. Ale my wiedzieliśmy co robimy, i nie zawiedliśmy się ani odrobinkę i z uśmiechami na twarzach wracamy do poprawiania błędów.

7 czerwca br. dzięki pomocy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 Państwowej Straży Pożarnej w Dębicy, która zabezpieczyła dla nas teren jak i umożliwiła zrzuty z 30 metrowej drabiny strażackiej, pozwoliliśmy upaść naszemu CanSatowi na ziemię. Oczywiście nie robiliśmy tego jedynie z cz ystej fantazji, cała akcja miała swój cel! Przetestowaliśmy nową konstrukcję lądownika jak i systemu zabezpieczającego go przed rozpadnięciem się na tyle kawałków, z których został stworzony 🙂 Konstrukcja wytrzymała, a nawet zdała test na 6 z plusem. Testowaliśmy również nowy spadochron, który usprawni lądowanie naszego ‘dziecka’ – i ten również nas nie zawiódł i zadziałał perfekcyjnie, spowalniając lot do wymaganej przez nas prędkości.

Prace będą trwały nadal –  nie bójcie się, nie poddamy się :). Zostało nam do usprawnienia jeszcze ściany kodu programu łazika, który już z nowym ciałem i ‘ubrankiem’ czeka na instrukcje. Bez ociągania się poprawiamy móżdżek naszego kosmicznego mercedesa.

Chcemy też szczególnie podziękować wszystkim strażakom z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 Państwowej Straży Pożarnej w Dębicy za udostępnienie sprzętu i pomoc w zrzutach, Zespołowi Szkół nr.2 im. Eugeniusza Kwiatkowskiego w Dębicy, za udostępnienie nam terenu do wykonywania testów, oraz wam wszystkim, którzy przyszliście wspierać nas w czasie prób i oklaskiwać dzielne upadki CanSata.

Niedługo znowu się odezwiemy, nie martwcie się i odwiedzajcie nas jeszcze.